Teolog udzielił wywiadu portalowi PCh24.pl, w którym ocenił, że „Halloween jest w gruncie rzeczy próbą cynicznego podejścia do życia i nie oswaja człowieka ani ze śmiercią, ani z nieśmiertelnością, tylko próbuje zabić w człowieku pytania o sens życia”.

Zwrócił przy tym uwagę, że popularność Halloween rzeczywiście dowodzi, iż w człowieku istnieje „tęsknota za nieśmiertelnością i nawet procesy ateizacji i sekularyzacji tego głodu nie niwelują”.

- „Pytanie jednak brzmi: czy ten głód zostaje zaspokojony w sposób sensowny, realny, czy też zostaje on zaspokojony jakimś substytutem, jakąś namiastką. Mamy więc do czynienia z jednej strony realnym głodem, a z drugiej  – z zupełnie fikcyjną, iluzoryczną namiastką jego zaspokojenia, jakim jest Halloween, wywoływanie duchów i cały przemysł marketingowo-kulturowy z tym związany”

- powiedział.

Wskazał, że realne zaspokojenie tego głodu człowiek ma na wyciągnięcie ręki, a jest nim Jezus Chrystus.

Rozmówca PCh24.pl zwrócił również uwagę, że Halloween oswaja człowieka ze złem.

- „Oswajanie ze złem, które zostaje zbanalizowane i potraktowane jako zabawa. Powiem krótko i zwięźle: przez tę zabawę dziecko absolutnie nie zdoła zmierzyć się ze śmiercią czy nieśmiertelnością, ale może wchłonąć w siebie zło poprzez jego banalizację”

- stwierdził.

Odniósł się do przebrań nie tylko duchów czy zombie, ale też morderców.

- „To jest jednak wejście na prostą ścieżkę banalizacji zła i nie można się dziwić, że z tego utożsamiania się ze złem mogą zrodzić się w konsekwencji dalsze kroki kończące się aktami realnej agresji”

- ocenił.

Przyznał, że „w tym momencie oczywiście pojawią się rozliczne głosy szydzące z tego stwierdzenia, ale nie zmieni to faktu, że istnieją pewne procesy niszczące człowieka, niszczące jego psychikę i duchowość, i każdy, kto jest rozsądny to potwierdzi”.