Ataki na Karola Nawrockiego rozpoczęły się od publikacji anonimowego raportu, w którym sugerowano jego rzekome związki ze środowiskami przestępczymi i neonazistowskimi. Rzecznik PiS, Rafał Bochenek, stanowczo zdementował te informacje, podkreślając, że materiał jest całkowicie nieprawdziwy.

Nawrocki, jako szef IPN, przeszedł szczegółowe procedury weryfikacyjne, uzyskując najwyższy stopień dostępu do informacji niejawnych. Pomimo tego, medialne i polityczne narracje nadal próbują budować fałszywy jego obraz jako kandydata w wyborach prezydenckich.

Do grona krytyków dołączyli standardowo posłowie KO – Dariusz Joński i Michał Szczerba – organizując konferencję, na której w sensacyjnym tonie przedstawili wspomniany „raport”. Insynuacje dotyczyły m.in. domniemanych powiązań Nawrockiego z przestępcami i neonazistami. Politycy KO używali języka pełnego manipulacji, sugerując, że Nawrocki jako prezydent mógłby wspierać osoby z półświatka.

Stanisław Żaryn, prezydencki doradca i były pełnomocnik ds. bezpieczeństwa informacyjnego, przeanalizował tę sytuację jako klasyczną operację informacyjną. Zwrócił uwagę na wykorzystanie insynuacji i technik perswazyjnych, mających na celu wywołanie u odbiorców fałszywych wniosków na temat kandydata.

Żaryn podkreślił, że tego typu działania mogą być zapowiedzią jeszcze bardziej brutalnych operacji w nadchodzącej kampanii prezydenckiej, w których wykorzystane zostaną nie tylko krajowe, ale potencjalnie także międzynarodowe zasoby dezinformacyjne.

Podczas konferencji prasowej dr Karol Nawrocki określił ataki jako "głęboką manipulację", wskazując na połączenie prawd, półprawd i kłamstw w przedstawianych materiałach. Wyjaśnił, że jego kontakty zawodowe, w tym z osobami zaangażowanymi w resocjalizację, są celowo przeinaczane.

Nawrocki przypomniał, że jako szef IPN od lat walczy z ideologiami totalitarnymi, odsłaniając ich zbrodniczy charakter. Zaapelował do mediów o rzetelność i oparcie kampanii na faktach, a nie insynuacjach.

Eksperci oceniają, że intensywność i styl ataków na Karola Nawrockiego wskazują na coraz bardziej napiętą atmosferę kampanii wyborczej. Brutalne metody politycznej walki stanowią wyzwanie nie tylko dla samego kandydata, ale także dla jakości debaty publicznej w Polsce.