Aleksandra Polewska: – Kameduli to zakon o najsurowszej regule. Jak w tym zgromadzeniu przeżywa się Wielki Post?
– Generalnie tak samo jak i w całym Kościele, natomiast nasza reguła zakonna wskazuje na pewne szczególne zasady, których w tym czasie powinniśmy przestrzegać. W ciągu roku w ogóle nie jadamy mięsa, a w Wielkim Poście nie spożywamy również nabiału, czyli m.in. mleka, jajek czy serów. Ponadto nie rozmawiamy ze sobą; rozmowy ograniczamy wyłącznie do koniecznych. Dodatkowo każdy z kamedułów realizuje w Wielkim Poście także swoje indywidualne postanowienia.
Czy mogę prosić o przykład?
– Każdego dnia wstajemy o godz. 4.30. W Wielkim Poście niektórzy z nas postanawiają wstawać wcześniej. Inni decydują się na dalsze ograniczenie posiłków i np. jeden lub dwa dni w tygodniu przeżywają tylko o chlebie i wodzie.
Jakie owoce przynosi tak intensywnie przeżywany Wielki Post?
– Różne i liczne. Również takie, które na pierwszy rzut oka trudno zauważyć. Czasami komuś może się wydawać, że skoro nie widzi owoców postu, to ich po prostu nie ma, ale to nie jest tak. Pewne łaski, które posyła Pan Bóg, są „nieodczuwalne”, ale są. Istnieją też łaski, które dotykają czegoś więcej niż nas samych czy wyłącznie naszego życia. Dla mnie najwspanialszymi owocami są listy, które otrzymuję od przyjaciół i w których czytam, że mój kolega, który był poza Kościołem, nawrócił się albo że ktoś znajomy, kto był po rozwodzie, nagle postanowił wrócić do żony i odbudować rodzinę. Te zdarzenia mają miejsce właśnie po Wielkim Poście i jest to dla mnie znakiem, że mają z nim poważny związek.
wbw