"Wybory już za niespełna dwa miesiące, a więc zupełnie niedługo. I to będą szczególne wybory, bo ich stawka jest szczególna" - mówił prezes PiS. "Niektórzy – w tym ja – porównują je z wyborami 1989 roku i tak jest" - dodał.
"Ta decyzja, która zapadnie, którą podejmą obywatele, więc państwo także, 15 października, to będzie decyzja odnosząca się w całym tego słowa znaczeniu do naszej przyszłości, do odpowiedzi na pytanie, jaka ona będzie. I tu, kiedy chcemy to ocenić, najważniejsze dla tej oceny - tak mi się przynajmniej wydaje – (...) są czyny, nie słowa. Bo mówić można wszystko" - mówił Kaczyński.
W trakcie swojego przemówienia Jarosław Kaczyński skupił się głównie na kwestiach bezpieczeństwa. Kaczyński podkreślił, że bezpieczeństwo militarne to kluczowa dla Polski kwestia w sytuacji, gdy na Ukrainie toczy się wojna, a na Białorusi stacjonują Wagnerowcy.
Prezes PiS stwierdził, że nie należy wierzyć tym, którzy chcą Polskę zbroić, ale "kłamią".
"Kłamstwo to jest fundament ich całej propagandy, to jest fundament całej ich opowieści o Polsce. Oni nieustannie kłamią i to w sposób niesłychanie bezczelny, w ciągu jednego dnia potrafią zmienić zdanie – raz to, raz to. Nie można im wierzyć, to jest sprawa wiarygodności - w polityce, w demokracji, podstawowa. Bo tam gdzie się kłamie, gdzie się okłamuje wyborców, gdzie się mówi co innego, a potem co innego się robi, tam tak naprawdę demokracji nie ma" - stwierdził.
Kaczyński dodał także, że PO dziś „chwali się”, że PiS przegrało proces wyborczy za podanie nieprawdziwej informacji, że za rządów PO–PSL bezrobocie w skali kraju sięgnęło 15 proc., i musi podawać precyzyjnie, że było to 14,4 proc.
Tuska określił zaś mianem "króla bezrobocia". "Ale jeśli to bezrobocie było w skali kraju właśnie na tym poziomie, to pamiętajcie państwo, że w 230 powiatach na 384 ono było 15-procentowe albo wyższe. Że krótko mówiąc, w tych 15 procentach jest bardzo dużo prawdy" - ocenił.
"Oni mieli poziom życia Polaków – powiedzmy sobie – w takim samym poważaniu, jak Polskę wschodnią" - powiedział prezes PiS, nawiązując także do obowiązujących za PO planów obrony militarnej Polski "na linii Wisły".