W czasie kampanii wyborczej, w marcu ub. roku przewodniczący Platformy Obywatelskiej został zapytany, czy podtrzymuje swoje stanowisko, wedle którego Donald Trump jest zależny od Moskwy.

- „Trump, jego zależność od rosyjskich służb już dziś nie podlega dyskusji. To nie jest tylko moje przypuszczenie”

- oświadczył.

Powołał się przy tym na nieznane nikomu innemu ustalenia amerykański służb.

- „Nie wykluczają amerykańskie służby, że Trump został wręcz zwerbowany przez rosyjskie służby nawet 30 lat temu”

- powiedział.

Po wczorajszym zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, dziś o tę wypowiedź szefa rządu zapytała dziennikarka „Tygodnika Solidarności”.

- „Nie, tego typu sugestii nigdy nie wygłaszałem. Chcę jeszcze raz podkreślić, że wszystkie wypowiedzi, że w Polsce powinien rządzić ktoś, kto się podoba przywódcom innych państw są dyskwalifikujące autorów. Ja mam swoje poglądy, każdy na swoje emocje, ale będę się kierował interesami Polski”

- wyparł się swoich słów premier.

Na wystąpienie Donalda Tuska zareagował prof. Sławomir Cenckiewicz.

- „Kłamał Pan publicznie!”

- zwrócił się historyk do szefa rządu.

Do sprawy odniosła się również była premier Beata Szydło.

- „Tusk wiele razy był łapany na bezczelnych kłamstwach, lecz jego wypieranie się wypowiedzi o „Trumpie zwerbowanym przez Rosjan” to nowy poziom tuskowych kłamstw. On przecież dobrze wie, że nagranie tej wypowiedzi jest na jego własnym kanale na YouTube. A mimo to dziś bez zawahania kłamał na konferencji. Dla Tuska kłamstwo to naturalny odruch”

- stwierdziła europosłanka.