Jak podał portal wPolityce.pl na bazie własnego śledztwa dziennikarskiego, w Civitas Christiana miało dochodzić do „donosicielstwa, tresury, mobbingu i przemocy”, a Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła już w tej sprawie śledztwo. – Postępowanie nie toczy się przeciwko komuś, ale ma charakter sprawdzający – możemy przeczytać w omawianym artykule.

Pierwszy materiał prasowy na ten temat pojawił się kilka miesięcy temu, w maju. Wówczas w reakcji na te doniesienia Zarząd Civitas Christiana wydał oficjalne oświadczenie. Natomiast teraz przedstawiciele stowarzyszenia zdecydowali się przedstawić swoje racje w rozmowie z serwisem DoRzeczy.pl. Zarzuty dziennikarzy godziły bowiem w wizerunek organizacji:

Z rozmów, które odbyliśmy wynika, że od kilku lat, w stowarzyszeniu może być stosowany bezwzględny mobbing, a zdaniem wielu jego członków, katolicka niegdyś wspólnota, za sprawą obecnego kierownictwa, staje się izolowaną organizacją, w której dochodzić może do poważnych naruszeń pracowniczych – donosił w jednym z artykułów portal wPolityce.pl.

Władze organizacji zaprzeczają relacjom byłych oraz obecnych członków i współpracowników, wskazując, że doszło do zaplanowanego ataku na całe środowisko. W ich opinii ta sytuacja jest zaskakująca, ponieważ dotychczas na żadnym szczeblu zarządzania w organizacji nie sygnalizowano podobnych problemów.

Civitas Christiana odpowiada na zarzuty

W odpowiedzi do tych spraw na portalu DoRzeczy.pl ukazał się wywiad z Kamilem Sulejem, prezesem Zarządu Civitas Christiana, oraz Esterą Ryczek, członkiem Zarządu Stowarzyszenia. Uważają oni, że całość materiałów opublikowanych w sieci to wynik wcześniej zaplanowanej nagonki.

Artykuł ukazał się przed spotkaniem poprzednich i obecnych władz Stowarzyszenia w Częstochowie. (…) W naszym odczuciu miał wywołać emocje i wywrzeć presję nakierowaną na wybory w Stowarzyszeniu – wskazują przedstawiciele organizacji.

Patrząc na kalendarium stowarzyszenia w okresie przed wyborami jego władz można powiedzieć, że atakujące artykuły były publikowane bardzo precyzyjnie – dosłownie na godziny przed ważnymi dla nas wydarzeniami. Co ciekawe, po wyborze nowych władz atak nie ustał – mówią dalej reprezentanci Civitas Christiana.

Czytamy też, że – według przedstawicieli Civitas Christiana – za atakami na stowarzyszenie mogą stać względy finansowe.

Wiemy doskonale, że dobrze zarządzana organizacja, która nie musi nikogo prosić o pieniądze, bo uczciwie te pieniądze zarabia, to łakomy kąsek dla osób, które chciałyby jej przewodzić. Warto zaznaczyć, iż najwyższą władzą w Stowarzyszeniu są delegaci Walnego Zebrania, którzy reprezentują poszczególne struktury z całej Polski. Może dlatego atak wymierzono w całe nasze środowisko – podkreślają Kamil Sulej i Estera Ryczek.

Władze stowarzyszenia zapewniają też, że w nim „od dawna obowiązują procedury antymobbingowe”, a „dotychczas z procedur tych nikt nigdy nie skorzystał”.

Jan Ptasznik