Lider Platformy Obywatelskiej, jak się okazuje, miał zostać odznaczony jednym z najwyższych niemieckich odznaczeń, ponieważ Angela Merkel, o czym poinformowała Bronisława Komorowskiego – oboje przebywali w tym czasie Moskwie „niezwykle wysoko oceniła zachowanie premiera RP po katastrofie w smoleńsku”. Dodała też, że „niebawem zostanie on odznaczony Nagrodą Karola Wielkiego”.

Oczywiście decyzja o przyznaniu nagrody Donaldowi Tuskowi zapadła kilka miesięcy wcześniej, ale trudno nie wiązać tego z polityką resetu – powiedział w środę na konferencji prasowej Fogiel.

Jeżeli, jak dowiedzieliśmy się wcześniej, polski premier był na telefon dla niemieckiej kanclerz, choćby w przypadku spraw wewnętrznych, spraw dotyczących Polaków, takich jak podniesienie wieku emerytalnego i jeżeli w Moskwie w kontekście relacji polsko-rosyjskich, w kontekście zachowania władz po 10 kwietnia […] kanclerz przypomina mimochodem o tym, że Donald Tusk otrzyma nagrodę im. Karola Wielkiego, to nie jest przypadek i zasadne jest pytanie, zasadna jest wręcz teza moim zdaniem, że w naszej opinii Donald Tusk otrzymał tę nagrodę jako podziękowanie czy jako motywację do dalszej pracy za politykę resetu – mówił dalej Radosław Fogiel.

Rosji zależało na kontaktach z Europą, Niemcom zależało na handlu z Rosją, a Polska za Donalda Tuska przyjęła rolę biernego wykonawcy niemieckiej polityki, wykonawcy, który od czasu do czasu pacyfikował państwa naszego regionu czy stanowił pas transmisyjny do przekazywania opinii Berlina – kontynuował polityk PiS.

Donald Tusk podporządkował polską politykę zagraniczną swoim personalnym ambicjom. Robił wszystko, żeby otrzymać intratne stanowisko w Unii Europejskiej i wiedział, że jest to niemożliwe bez wsparcia kanclerz Angeli Merkel […] Myślę, że w kontekście tego, co już dzisiaj wiemy, sama przyzwoitość nakazywałaby, a jeśli nie przyzwoitość, jeśli nasi konkurenci są jej pozbawieni, to presja społeczna i gołe fakty nakazywałyby zwrot tych niemieckich nagród, tych medali […] apelujemy do Donalda Tuska: panie Donaldzie, niech pan odda te medale – stwierdził Radosław Fogiel.