Glapiński wyjaśnił, że w obecnych warunkach nie da się precyzyjnie prognozować długoterminowego przebiegu inflacji, ponieważ kluczowym czynnikiem pozostaje niepewność związana z cenami energii. Jak zaznaczył, rząd Donalda Tuska wciąż nie podjął ostatecznej decyzji w tej sprawie, co dodatkowo utrudnia przewidywania.
Prezes NBP dodał, że choć przedstawiciele rządu zapowiadają kontynuowanie programów osłonowych, które mają chronić gospodarstwa domowe przed podwyżkami cen, to jednak w budżecie na 2025 rok założono znaczący wzrost kosztów energii. Co więcej, zaplanowane środki na utrzymanie cen energii są według Glapińskiego dwa razy mniejsze niż rzeczywiste potrzeby.
W obliczu tej sytuacji, NBP opracował dwie prognozy inflacji. Pierwsza z nich, zakładająca pełne odmrożenie cen energii, prowadzi do wzrostu inflacji powyżej 6 proc. w pierwszej połowie 2025 roku. Drugi wariant, bardziej optymistyczny, zakłada jedynie nieznaczny wzrost inflacji, z możliwością jej spadku do celu inflacyjnego (2,5 proc. +/- 1 pkt proc.) pod koniec 2026 roku, przy utrzymaniu obecnych stóp procentowych.