Tarczyński zdradził, że jego rola w kampanii Trumpa obejmowała przede wszystkim nawiązywanie kontaktów z Polonią, a także organizowanie spotkań z amerykańskimi wyborcami. W ramach współpracy z zespołem kandydata Republikanów, polityk PiS uczestniczył w popularnych amerykańskich podcastach, w tym u Patricka Bet-Davida, gdzie prezentował stanowisko Polski w kontekście wyborów.

„Przedstawiciele sztabu Trumpa poprosili mnie o to, abym w mediach przedstawiał nasz punkt widzenia. Wyjaśniałem, dlaczego zwycięstwo Trumpa ma znaczenie dla Europy, a zwłaszcza dla Polski” – powiedział Tarczyński w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

Europoseł zwrócił uwagę na znaczną rolę Polaków z Pensylwanii, którzy mieli duży wpływ na wynik wyborów. W tym kluczowym stanie, który był jednym z tzw. stanów wahających się (swing states), odnotowano znaczny wzrost liczby głosujących Polaków – ponad 120 tys. w porównaniu do poprzednich wyborów. „Polacy zdecydowali o wygranej Trumpa w Pensylwanii i to fakt analityczny, a nie moja opinia” – zaznaczył Tarczyński, podkreślając, że to właśnie tam kampania Trumpa zyskała przewagę, która przyczyniła się do zdobycia 19 głosów elektorskich.

Dominik Tarczyński zwrócił również uwagę na to, jak ważne dla Polski były działania sztabu Trumpa, który dzięki współpracy z Polakami w Stanach Zjednoczonych, zdołał wzmocnić swoje szanse na zwycięstwo. Zauważył, że Polonia miała istotny wpływ na wynik wyborów, co potwierdza jego przekonanie, że współpraca z przedstawicielami kampanii Trumpa była korzystna z punktu widzenia interesów Polski w amerykańskiej polityce.

Dzięki zaangażowaniu Tarczyńskiego, Polska mogła bardziej wyraźnie zaznaczyć swoją obecność w amerykańskiej debacie politycznej. Europoseł PiS wskazał, że obecność Polaków w kluczowych stanach, takich jak Pensylwania, była jednym z fundamentów zwycięstwa Trumpa, co może mieć dalsze konsekwencje dla współpracy polsko-amerykańskiej w nadchodzących latach.