Kawelaszwili był jedynym kandydatem, wysuniętym przez Gruzińskie Marzenie. Po raz pierwszy prezydent został wybrany nie w wyborach powszechnych, a przez kolegium elektorów. Zagłosowało na niego 224 członków 300-osobowego kolegium. Głosowanie zbojkotowała opozycja.
Od rana przed budynkiem gruzińskiego parlamentu trwa antyrządowa demonstracja. Protestujący przynieśli transparenty z napisami: „Prezydent – pacynka” czy „To nie mój prezydent”.
Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili oświadczyła wczoraj, że wybory prezydenta są „wydarzeniem całkowicie pozbawionym prawomocności, niekonstytucyjnym i bezprawnym”. Zapewniła też, że nie planuje wyjazdu z kraju. Wspólnie z opozycją domaga się rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.