"Gdyby PiS nadal rządziło, tobyśmy tego z mężem nie robili" – mówi Dehnel, podkreślając, że choć o „upadłym kraju” mówi z przymrużeniem oka, Berlin, podobnie jak całe Niemcy, znalazł się w poważnym kryzysie.

Dehnel opisuje Berlin jako miasto, które nie spełnia już oczekiwań ekspatów, zajmując niskie miejsca w międzynarodowych rankingach ze względu na trudności związane z biurokracją, cyfrowym zacofaniem i wysokimi kosztami życia. „Berlin, który niegdyś kojarzył się z wolnością i kulturą, teraz staje się miejscem trudnym do życia, a jego aura artystycznej mekki zaczyna blaknąć” – ocenia pisarz.

Choć Dehnel przyznaje, że Polska wciąż zmaga się z wieloma problemami, widzi w niej większą dynamikę i pozytywną energię, zwłaszcza w porównaniu z niemiecką stagnacją. „Berlin w głębokim kryzysie uświadomił mi, że Polska, mimo swoich wyzwań, oferuje nowe możliwości i przestrzeń do działania” – podsumował pisarz.