W połowie wakacji minister edukacji narodowej Barbara Nowacka wydała rozporządzenie, które zakłada możliwość łączenia na lekcje religii dzieci z różnych klas i roczników. Dokument wydano przy zignorowaniu art. 12 ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którym zasady nauczania religii w szkole reguluje właściwy minister „w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych”. Minister Nowacka zmiany te wprowadziła nie w porozumieniu, a w otwartym sporze z Kościołami i związkami wyznaniowymi. Dlatego Prezydium Episkopatu Polski oraz Polska Rada Ekumeniczna skierowały do I prezes SN petycje, w których prosili o zaskarżenie rozporządzenia do Trybunału Konstytucyjnego. Prof. Manowska spełniła tę prośbę i sprawa trafiła do sądu konstytucyjnego. TK wydał zabezpieczenie, zawieszając stosowanie rozporządzenia do momentu wydania ostatecznej decyzji w tej sprawie. Resort edukacji jednak, podobnie jak zlekceważył zapisy ustawy o systemie oświaty, lekceważy decyzję TK.

Ministerstwo Edukacji Narodowej przekonuje, że wymagania ustawy spełniły „konsultacje” ze stroną kościelną. Były prezes TK prof. Andrzej Zoll nie ma jednak wątpliwości, że stanowisko resortu jest błędne.

- „Przedstawienie opinii jest czymś zupełnie innym niż porozumienie, ponieważ w żaden sposób nie jest ono wiążące dla władzy, która wydaje jakąś decyzję. Tymczasem ustawa z 7 września 1991 r. mówi wyraźnie, że chodzi o porozumienie, co należy rozumieć jako dojście do konsensusu”

- wyjaśnił prawnik.

Ocenił, że nadzieję na ostateczne osiągnięcie porozumienia daje ubiegłotygodniowe spotkanie Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu i Konferencji Episkopatu Polski.

Jednocześnie prof. Zoll przekonuje, że błędem było skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego.

- „Trybunał Konstytucyjny przede wszystkim jest uprawniony do określania, czy dana norma jest zgodna z ustawą lub aktem prawnym wyższego rzędu, a nie do interpretacji przepisów”

- twierdzi prawnik.

Tyle, że to właśnie kwestia zgodności rozporządzenia z ustawą jest przedmiotem sporu. Wedle prof. Zolla jednak, w Polsce w ogóle… „nie mamy już Trybunału Konstytucyjnego”.

- „Niestety trzeba przyjąć taki punkt wyjścia: Trybunał Konstytucyjny w Polsce się rozsypał i podejmuje decyzje - bo trudno nazwać to nawet orzeczeniem - które zupełnie przekraczają jego kompetencje. Wszystkie te zabezpieczenia nie mają żadnych skutków prawnych”

- powiedział.

Prof. Zoll podzielił się również swoją opinią na temat katechezy w publicznych placówkach. Jego zdaniem w szkole powinny odbywać się zajęcia z religioznawstwa, a katecheza rozumiana jako przekaz prawd wiary powinna zostać przeniesiona do parafii.

- „Uważam jednak, że zasady wiary i duchowość, które są przekazywane podczas katechezy, również kształcą człowieka. Dlatego - moim zdaniem - katecheza w parafiach również powinna być finansowana przez państwo”

- zastrzegł.