O ataku hybrydowym ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki szef rządu mówił dziś na Podlasiu, gdzie wizytował granicę z Białorusią.

- „To nie są żarty, to nie są nieliczne próby przekraczania tej granicy w sposób nielegalny, to jest zaplanowana akcja KGB białoruskiego, FSB rosyjskiego, czyli zaplanowana akcja naszych wrogów Rosji, Białorusi, którzy chcą zniszczyć nasz spokój, nasz porządek”

- powiedział.

Wskazał, że od początku roku odnotowano już ponad 16 tys. prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Zwrócił uwagę na dramatyczne konsekwencje, z którymi byśmy się mierzyli, gdyby Polska nie zdecydowała się na właściwe zabezpieczenie granicy.

- „Nasi przeciwnicy polityczni, Platforma Obywatelska, głosowała przeciw fizycznej zaporze, która dzisiaj chroni polską granicę wschodnią”

- podkreślił.

Przypomniał happeningi polityków Platformy Obywatelskiej urządzane na początku kryzysu.

- „W momencie, kiedy rozpoczynał się wielki kryzys migracyjny, kiedy dziesiątki tysięcy migrantów szturmowało polską granicę, co robił pan Tusk? Proponował dostarczać kanapki na granicę, jego posłowie biegali z reklamówkami, obrażali polski mundur, a on sam mówił, że mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym”

- powiedział.

Mateusz Morawiecki przypomniał też czasy rządów Donalda Tuska stwierdzając, że jako premier był on „likwidatorem polskiego bezpieczeństwa”.

- „My odtwarzamy jednostki wojskowe, kupujemy najnowocześniejszy sprzęt z najwyżej rozwiniętych technicznie krajów świata. Stany Zjednoczone, Korea, Francja, Wielka Brytania, Szwecja. Z tych kierunków ściągamy broń, ale także zwielokrotniamy produkcję w Polsce. Rząd PiS w zakresie bezpieczeństwa prowadzi politykę dokładnie odwrotną do naszych poprzedników i do naszych politycznych przeciwników”

- zaznaczył.