W 2022 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzaleza. To hiszpański dziennikarz rosyjskiego pochodzenia, który pisał o kryzysie na polsko-białoruskiej granicy i Strajku Kobiet m.in. dla Deutsche Welle. Mężczyzna okazał się być oficerem rosyjskiego wywiadu wojskowego. Na początku sierpnia został przekazany Rosji w ramach ogromnej wymiany więźniów pomiędzy Rosją i Białorusią a państwami zachodnimi. Serwis Frontstory.pl ujawnił, że razem z Rubcowem zatrzymano jego partnerkę. To dziennikarka wciąż aktywna w polskich mediach. Portal nie podał jej danych, a w tekście posłużono się zmienionym imieniem. Wkrótce potem jednak na portalu „Tygodnika Powszechnego” pojawiło się oświadczenie w związku z artykułem, który w 2020 roku dla tygodnika wspólnie z Rubcowem napisała Magdalena Chodownik. Wcześniej red. Cezary Gmyz donosił na X.com, że to właśnie ona jest ową partnerką rosyjskiego szpiega.

Portal Niezależna.pl przypomina aktywność Chodownik z 2021 roku, kiedy rozpoczął się atak reżimu Aleksandra Łukaszenki na polską granicę. Ówczesna opozycja oskarżała wówczas rządzących o łamanie praw człowieka. W oskarżenia te zaangażowała się właśnie Chodownik. W październiku 2021 roku udzieliła wywiadu dla France24, w którym przekonywała, że „pięć osób zginęło już w lasach”. Współpracowała też z fundacją „Ocalenie”, będąc współautorką raportu „Przejścia nie ma. Śmierć osób migranckich na granicy Unii Europejskiej z Białorusią.

- „Kryzys humanitarny na granicy spowodował wiele ludzkich tragedii, w tym utratę zdrowia i życia w wyniku przemocy fizycznej i wykorzystania przez rządy warunków przyrodniczych jako broni". Dodano, że "oficjalnie uznane śmierci osób migranckich są dokumentowane przez polskie osoby aktywistyczne i nagłaśniane przez media, dlatego kompleksowe informacje o wielu zmarłych są dostępne w domenie publicznej”

- napisano w owym.

Określanie przez rząd PiS kryzysu na granicy „wojną hybrydową” nazwano natomiast „odczłowieczającym dyskursem”.